Uff.. przeżyłam !
A mówiąc ściślej ksiądz dzisiaj chodził po kolędzie , a osobami "towarzyszącymi" były Martyna i Ola :D
Nie spodziewałam się , że to one będą chodzić , a to co się działo u mnie w pokoju to lepiej nie mówić :D
Godzina upłynęła szybko , i w bardzo miły towarzystwie ;)
Jednym słowem .. Przy Oli nic nie jest normalne ! :D Nawet wizyta księdza .. :P
I ten pocałunek .. :DD
ty się ciesz, że ci jeszcze domek stoi :P
OdpowiedzUsuńnoo .. na szczęście :D
OdpowiedzUsuń